Podzielił się żywnością w Święta
Obficie zastawione stoły, dwanaście tradycyjnych potraw i całe dnie spędzone w rodzinnym gronie. Tak prezentują się święta Bożego narodzenia u wielu z nas. Co roku przygotowujemy dania, które niejednokrotnie zostają po ucztowaniu i marnują się ze względu na ich niewykorzystaną nadwyżkę.
Odpowiedzią na to zjawisko są jadłodzielnie, których przybywa w Polsce z roku na rok. To społeczne punkty, w których każdy z nas może umieścić jedzenie. Ich ideą jest niemarnowanie żywności. Należy kierować się tylko jedną podstawową zasadą: dzielimy się produktami, które sami chcielibyśmy zjeść i otrzymać.
Z podobną inicjatywą wyszedł Karol Studziński, właściciel restauracji Ka La Fior w Wolinie. Lodówka z potrawami świątecznymi stanęła przed jego lokalem po to, by wspomóc tych, którzy z jakiegoś powodu nie mogli pozwolić sobie na wystawne przygotowanie wigilijnej kolacji. Mógł skorzystać z nich każdy, kto tego potrzebuje.
– Święta to cud! Sami je możemy tworzyć! Niech te święta będą dla kogoś, choć troszkę lepsze – tak do pomagania namawiał woliński szef kuchni.
Jeżeli w Twojej okolicy nie ma jadłodzielni lub nie wiesz, gdzie możesz ją znaleźć, skontaktuj się z jedną z działających lokalnie organizacji niosących pomoc. Może to być Bank Żywności, stowarzyszenie czy Caritas. Przyjmują one jedzenie i rozprowadzają wśród osób potrzebujących. Nie marnujmy żywności – wiele osób jej potrzebuje.