Kuchnia postna dawniej i dziś
Właśnie rozpoczyna się Wielki Post. Z tej okazji przypominamy, jak niegdyś wyglądała kuchnia polska w tym okresie.
Kuchnia w czasie postu niegdyś miała w Polsce duże znaczenie. Post był zarówno jakościowy, jak i ilościowy – ograniczało się konkretne potrawy, ale również wielkość porcji. Obowiązywała zasada mówiąca o tym, że jedynie raz w ciągu dnia można najeść się do syta.
Zakazem było objęte spożywanie produktów odzwierzęcych, w tym masła, mleka, sera i jaj. Chleb, zamiast z masłem, jedzono z oliwą. Sosy do różnego rodzaju potraw polecano zagęszczać nie jajkami, a mąką. Oprócz tego należało ograniczyć cukier w każdej postaci, nie jedzono więc żadnych słodkości aż do Wielkanocy. Przede wszystkim jednak z diety musiało zniknąć mięso – z wyjątkiem ryb.
To właśnie ryby w okresie postu zyskiwały na największej popularności. Podawano je na przeróżne sposoby, niekiedy bardzo wymyślne. Podstawę jednak stanowiły zwyczajne śledzie, które serwowano z siekaną cebulą zalaną olejem. Równie popularnymi daniami były kluski, barszcz i chudy żur ze śmietaną.
Wiele z nich pochodziło z kuchni klasztornej. Wśród takich potraw znalazły się mnichy – obwarzanki, które krojono w kostkę i podawano z masłem i cebulą.
Książki kucharskie z XVIII wieku wskazują, że w tym okresie post już powoli tracił na znaczeniu. Zwłaszcza w magnackich domach jadano grzanki z cukrem lub solą, pozwalano sobie na zupy i polewki. Co ciekawe, niektórzy wpadali na fantazyjne sposoby, by obejść ścisłe zakazy. Tak na przykład z mięsa i tłuszczu formowano masę, która układana była w kształt… ryby.
Dziś post oznacza przede wszystkim rezygnację ze zbyt dużej ilości jedzenia. Osoby stosujące się do kościelnych wskazówek współcześnie ograniczają zwłaszcza mięso. Kuchnia polska sprzyja trzymaniu postnej diety – pierogi, kopytka, krokiety z kapustą i grzybami czy placki ziemniaczane to potrawy, które z chęcią zje każdy, nie tylko ten, kto przestrzega postu.